Ludwiczek przyrządził dziś kolację. Wielkie to święto! 😉.
Arroz a la cubana a la abuela. Czyli kubański ryż po babcinemu. Bo Ludwiczek w 1/4 jest Kubańczykiem. Niech Was nie zmyli kształt, to nie kiełbaski, to banany! I jajko i sos pomidorowy (tutaj: ketchup).
Nie sądziłam, że taki mix może być dobry. Ale naprawdę mi smakowało 😋
I w związku z zainteresowaniem wrzucam przepis babci Marii Jesus „Mamasusy”. Ludwiczek przeprasza za prezentację.

Składniki:
Ryż (rozsądna ilość)
2 obrane banany (na łba)
4 ząbki nieobranego czosnku
Jajko (sztuka na głowę)
Sos pomidorowy (tutaj ketchup)
Oliwa
Ryż gotujemy z dwoma ząbkami czosnku, w łupince. W tak zwanym międzyczasie wrzucamy dwa pozostałe ząbki (nieobrane) na rozgrzaną oliwę. Następnie na tej samej oliwie podsmażamy banany, pokrojone w plasterki, przekrojone wzdłuż lub też zupełnie w całości, na złoto albo ciemniej, według uznania. Na innej patelni (niestety czeka nas więcej zmywania) robimy jajko sadzone. Sztuka na osobę. Ale Ludwiczek mówi, że jajko smakuje lepiej usadzone jednak wciąż na tej samej oliwie. Uff! Ugotowany ryż odcedzamy i przelewamy zimną wodą. Po czym wszystkie składniki wykładamy na talerz. Włączając ketchup. Mieszamy je z zapałem lub delektujemy się każdym z osobna.
Smacznego!
A magnificent, mouth-watering recipe.
I am sorry to cut this short, but suddenly I am very hungry and I must go to cook – it is Cuban rice today!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie wierzę, że to prawdziwe, ale brzmi wybornie 😁 I w dodatku jest pięknie opisane!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
uwielbiam arroz a la cubana…..mmmmmm tylko ze bez jajka i z wieksza iloscia banana oraz z sosem pomidorowym domowym 🙂
PolubieniePolubienie
Mój Ludwiczek rzadko w kuchni bywa 😉
PolubieniePolubienie