Pierwszego stycznia, jakoś zaraz po północy, Nana from Ghana przysłała mi noworoczne życzenia ’Congrats making it to 2018…’
Jestem szczęściarą. Onym dane nie było. One nie zobaczą jak dorastają Ich dzieci, nie doczekają wnuków, nie pojadą na kolejne wakacje i już nigdy nie pokłócą się ze swoim facetem…
Usłyszałam kiedyś w filmie i utkwiło, że odciski naszych palców nie blakną z żyć, których dotykamy. Czy to prawda odnosząca się do każdego? Czy tylko poetycki nonsens?
Myślę o Was dziewczyny! Nasze życia gdzieś, kiedyś się splotły. Silniejszym lub słabszym węzłem. Na chwilę krótszą lub dłuższą. Nawet jeśli były to tylko przypadkowe spotkania na osiedlu. Środkowy rząd ławek w licealnej klasie. Przymusowe duo na studenckich zajęciach gimnastycznych…
Pamiętam Wasz uśmiech dziewczyny! I nasze zaległe wyjście na piwo Moniko, już nie do odrobienia. Rozmowy na szkolnym korytarzu i utracony dziwnie kontakt Reniu. I te cholerne pierogi w Karczmie Słupskiej, na które nikt nie chciał z Tobą iść Elu…
Moniki nie ma od miesiąca, Renia odeszła jesienią 2009 a Ela wiosną 2006, kilka miesięcy po moim tacie…
Rak off!!!
😒 Reniu, Maguy, Iwona, Darek, Marek…. 😢😢😢
PolubieniePolubienie
One … juz nie tu…. juz nie w czasie linearnym… W czasie wspomnien, emocjii… Rownolegle do tego co niesie dzis… Bo nie sposob o niech nie pamietac… Czasem pojawiaja sie nagle w naszej glowie miedzy „tym a tamtym” – obrazem twarzy, usmiechem, gestem charakterystycznym, zdaniem wypowiedzianym kiedys, a ktore dopiero dzis nabiera wyraznego znaczenia…. Sa z nami, ale w innej jakosci… No i jeszcze sny nam pozostaja, takie w ktorych mozemy przywolac ich fizycznosc i realnosc… Dziekuje za Twoje inspirujace slowa. Iwona
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję i ja 😘
PolubieniePolubienie