Nasze gospodarstwo domowe do normalnych chyba nie należy. Wiele rzeczy dzieje się inaczej niż u poważnych wiekiem obywateli, ale może skupmy się dziś na kuchni.
Ludwiczek gotowania raczej się nie czepia, dwie potrawy na krzyż przyrządzić umie (w tym salatkę szpinakową), ale za to z gitarą lub ukulele do kuchni wpaść potrafi. Czasem nawet do tańca porwać, gdy ja w pocie czoła danie jakieś rozkminiam. Ale o tym chyba już wiecie, że Polish Muffin do gotowania garnie się jak pies do jeża. Lecz jak już co zrobi…to mówią że dobre. Krupniczek na ten przykład, to ma zupa popisowa, przez wnuka wprost uwielbiana.
Jednak nie o mnie dzis mowa, a o huevos rotos przecież (dosłownie: rozbite jaja). Ludwiczkowa wersja niezbyt bliska oryginału, a już na pewno daleka od idealu. Jednakowoż palce lizać!
Strasznie toto niezdrowe i kaloryczne, bo rzecz na głębokim tłuszczu się dzieje. Wiec chyba już Was nie dziwi, że babcia Mania szczupła nigdy nie będzie. Ot co!
Zaletą tegoż dania jest jego prostota i smak. A to, że cała kuchenka w tłuszczu utytłana była, to może już zostawmy. Jako i ja zostawilam, gdy Ludwiczek odpowiedź na moje zrzędzenie zwerbalizował tymi oto słowy „Dwadzieścia pięć lat matkę na karku miałem, a kiedy już się wyzwoliłem *la Polaca vino*.” Nie, że Polka z winem, jeno że w życie Mu się władowałam. W londyńskim juice barze.

I znowu sedno sprawy się zapodziało. Typowe dla babci Mani…
Huevos rotos a la Ludwiczek, wszystko na oko i na wyczucie. LOL
Składniki na 2 osoby
* olej do smażenia
* ziemniaki lub gotowe frytki (na oko, wszak znacie swoje żołądki)
* papryka, najlepiej większa
* 1 lub 2 ząbki czosnku (w zależności od upodobań)
* 1 lub 2 jajka na głowę
* Tabasco opcjonalnie

Ostatnim razem Ludwiczek huevos rotos z niegrzeszących świeżością ziemniaków przygotował, które dziwnym trafem w kuchni nam się uchowały.
Ale po kolei…
Uwaga! Przepis się zaczyna:
* ziemniaki pokroić jak na frytki
* w głębszej patelni rozgrzać olej, tyle aby swobodnie usmażyć w/w
* umytą paprykę pokroić w grubsze paski (żeby sie nie rozsmażyła zanadto)
* czosnek pokroić w plasterki
* kiedy olej bedzie odpowiednio gorący wrzucić pokrojone ziemniaki/frytki i smażyć do uzyskania pożądanego koloru
* następnie na kilka minut przed końcem wrzucić paprykę, czosnek (tu ostrożnie żeby nie nie przypalił)
* zaraz potem rozbijać kolejno jajka i wrzucać do naczynia ze smażącymi się składnikami
W tym momencie Ludwiczek zwykle miesza nieco w całej swej „konstrukcji”, ale nie jest to konieczne. Ładniej prezentują się jajka łyżką nienaruszone.
* Po chwili wydobyć zawartość łyżka cedzakową, dzieląc na ilość talerzy

Uwagi:
* Jeśli robicie danie z gotowych frytek, oczywiście trzymajcie się przepisu na opakowaniu.
* Wykładając usmażone składniki, można użyć ręcznika papierowego, aby pozbyć się nadmiaru oleju.
* Danie należy serwować natychmiast, póki gorące. Można doprawić solą i/lub sosem Tabasco.
Huevos rotos lub także inaczej huevos estrellados w madryckiej wersji, to jajka usmażone na patelni, koniecznie z płynnym żółtkiem, podane na frytkach (nowoczesna wersja przewiduje po prostu czipsy), z dodatkiem jakiegoś mięsnego załącznika w postaci szynki, bekonu lub kiełbaski typu chistorra albo chorizo. Więc jeśli macie ochotę, należy je wrzucić na moment przed końcem smażenia, podobnie jak paprykę z ludwiczkowego przepisu.
Smacznego! Mam nadzieję LOL
One Reply to “Huevos rotos według Ludwiczka. Dla chętnych ;)”