Pisać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Parafrazując z lekka słowa niezapomnianej piosenki pana Stuhra seniora.
Jestem Magda (inne, w tym międzynarodowe wersje mojego imienia w przyszłości pewnie). Od „jakiegoś” czasu rycząca czterdziestka. I kura domowa z pięcioletnim stażem. Także matka Rajskiej Pary vel poTomków – Adama i Ewy oraz babcia Montany.
Nie zapominajmy o innych ważnych rolach: jestem też żoną Luisa, zwanego Ludwiczkiem. I „byłą” Tomasza. Również siostrą Agaty i ciotką Natki, córką Dory i ŚP Ziuta. Kuzynką, przyjaciółką oraz znajomą X-ów, Y-ów i Z-ów. Jest tego trochę…
Jeśli tytuł kogoś zaintrygował, to bardzo dobrze! Lecz porno i dusno tu nie znajdziecie. Mój trójkąt to życie niczym aparatowy statyw, rozkraczony pomiędzy Polską, UK a Hiszpanią. Ale statycznie wcale nie jest…
Ten blog ma być o wszystkim, nooooo prawie. Na polityce się nie znam, religijnie indoktrynować też nie będę i daleko mi do typu naukowca. Ot taka sobie „normalna” blondynka.
Tak więc będzie bez zadęcia, bez ładu i składu, jak znam siebie z wieloma dygresjami. Dawno temu+na bieżąco.
Geneza mojego blogowania-czysty szantaż. Otóż kilka dni temu jedna z moich przyjaciółek, pani D. wyznaczyła mi „dedlajn”, który już niestety zawaliłam. Jestem w tym dobra.
A było to tak:
D: Bloga zacznij pisać, kuźwa masz taką lekkosc wypowiedzi, tyle historii.
Ja: Cały czas o tym myślę. I nie wiem o czym 😐
D: O swoim życiu, po prostu.
Ja: dzięki Doris za wiarę we mnie
D: o Polce w Hiszpanii, o innościach, o kulturze. Kurczę Magda…to właśnie Ty powinnaś to robić!
Ja: Ale dużo już tego. Nawet wideło robio młodzieńcy 😔
D: Może teraz trzeba dupę posadzić przed kompem i ubrać wszystko w jakieś ramy.
Ja: Myślisz, że ktoś chciałby czytać z perspektywy ryczącej 40?
D: Ludzie czytają wszystko…a jeszcze chętniej jak odnajdują siebie. Przecież to wiesz. Masz czas, masz kompa, masz bogactwo zdarzeń, sytuacji, chwil etc
Pisz baboooooo!!!
Nic nie inwestujesz, tylko czas. Co Ci szkodzi???
Ja: Cholera, tylko jak zacząć?!
D: Magda, Twoja inteligencja, łatwość poruszania się w tematach różnych, pozwoli Ci fruwać w temacie jak skowronek…
(rumieńcem się oblałam w tym momencie, a może to menopauza po prostu)
Ja: Jesoooooo D, Ty naprawdę wierzysz we mnie bardziej niż ja w siebie samą…
D: Bo k..wa nikt tak bardzo tego nie potrafi zrobić jak TYYYYYY trąbo!
Bierz się do roboty. W piątek chcę widzieć pierwszy wpis!
Będę Twoim PR menadżerem na wschodnią jewropę.
Ja: Skoro tak mówisz 😉
D: Nie chwal się nikomu, zaskocz wszystkich. Zobaczysz, że to będzie sukces…
Ja: 😂
D: Trzymam kciuki. Pamiętaj W PIĄTEK PIERWSZY WPIS…i poszłooooooo
Ja: A tytuł?
D: Hmmmm…To musi być coś, co do Ciebie pasuje. Zaskakujące, nieoczywiste, inteligentne.
Ja: Zagalopowałaś się 😉
D: Z jajem jeszcze! Hiszpańska Mańka-buhahahaha. Brzmi jak trucizna.
Ja: Albo choroba zakaźna.
D: Myślę, że dzisiejszą noc możesz poświęcić na tytuł. Jutro na opracowanie tematyki. Po to by w piątek zaskoczyć.
Ja: 😊
(Uprzejmie)
D: Rozpisałam Ci zadania. He he he he!
Ja: Dobra jesteś 😉 Moja PR 😄
D: Czytałam kiedyś, że z takiego pisania naprawdę można nieźle żyć
Ja: Podobno.
D: Pod koniec roku będziesz panią swojego portfela. Czego Ci z serca życzę, jak nie wiem co!
Ja: ❤
D: Najgorzej wystartować a potem pójdzie.
Ja: Wiem coś o tym…
No i jak mogłam się oprzeć takiej perswazji?!
Na dzisiaj tyle. Pozdrawiam z lekko zachmurzonej Hiszpanii 😊